Dlaczego widzenie przyszłości w technologii wydaje się kiepskim filmem science-fiction

15

Popularnym sposobem na przełamanie lodów jest pytanie, które postacie historyczne zaprosiłbyś na kolację. Teraz Sora AI z OpenAI oferuje coś innego: Które postacie historyczne chciałbyś zobaczyć walczące ze sobą? Odzwierciedla to szerszy trend: nowe technologie często wydają się inspirowane dystopijną fantastyką science fiction sprzed kilkudziesięciu lat, ale nie mają sedna. Zamiast być przestrogą, te wpływy są akceptowane, czasami nawet nie zdając sobie sprawy z mrocznego przesłania, jakie ze sobą niosą.

Wykorzystując estetykę dystopijną

Przygnębiające podobieństwa między wynikami Sory a czarną komedią przedstawioną w filmach dystopijnych są uderzające. Wyobraź sobie Gandhiego walczącego z Hitlerem lub Stephena Hawkinga ściganego przez policję – scenariusze te powtarzają się w dziwacznej, obrzydliwej rozrywce takich filmów jak Idiokracja, RoboCop i Uciekinier. To nie jest nic nowego, wygląda na żart pisarza z lat 90. lub nawet komentarz na temat upadku społecznego.

Ta pasja nie jest przypadkowa. Współczesny design często czerpie inspirację z estetyki cyberpunku w stylu neon-noir, z jego zaawansowaną technologią i klimatem low-life. Pod wpływem takich dzieł jak powieści Williama Gibsona i Matrix przemysł technologiczny obejmuje obrazy zrujnowanych krajobrazów miejskich, wszechpotężnych korporacji, zaawansowanych technologicznie modyfikacji ciała, chorób rzeczywistości wirtualnej, zwodniczej sztucznej inteligencji, mechanicznych zabójców i odzianych w skórę hakerów poruszających się po cyberprzestrzeni. Wizje te rzadko miały charakter aspiracyjny, jednak wydaje się, że branża technologiczna włącza je bezpośrednio do swoich projektów.

Przykładem tego trendu jest Tesla Cybertruck. Jego projekt, opisany przez Elona Muska jako „na którym jeździłby Bladerunner”, wyraźnie przywołuje na myśl dystopijną fantastykę naukową. Ciężarówka napotkała jednak także liczne problemy praktyczne – popękane kuloodporne szyby, odbarwioną stal nierdzewną i częste wycofania pojazdu z rynku – które uwydatniają rozbieżność między estetyką a rzeczywistością.

Niezamierzone konsekwencje obsesji na punkcie technologii

Ta dystopijna aura przenika różne aspekty technologii. Demo Marka Zuckerberga dotyczące sztucznej inteligencji było pełne błędów, a filmy dotyczące rekrutacji do wojska przypominają teraz autodeprecjonujące parodie Biura, a nie przywołują intensywność Starship Troopers.

Być może najbardziej niepokojący jest obszar relacji międzyludzkich. Sam Altman, dyrektor generalny OpenAI, wyraźnie wzorował swoją idealną postać AI na postaci Scarlett Johansson z filmu Ona, która ewoluuje poza jego ludzką kochankę. Chatbot Elona Muska Grok oferuje dwuznaczny program „towarzyszący”, w tym pornograficzny waifu. Nawet reklama nowojorskiego metra dotycząca akcesorium AI o nazwie Friend – naszyjnika pełniącego funkcję ciągłego nadzoru – przedstawia jako rozwiązanie zastąpienie złożonych powiązań międzyludzkich.

Pochodzenie dystopijnych wizji

Warto zauważyć, że to nie przemysł technologiczny wymyślił te dystopijne niepokoje. Pisarze science fiction po prostu skrystalizowali długotrwałe obawy dotyczące starzenia się człowieka, środków masowego przekazu i malejących oczekiwań, projektując je w przesadną przyszłość. Nic dziwnego, że rozwijamy sztuczną inteligencję i wykorzystujemy ją do tworzenia sensacyjnych obrazów lub że nasze obawy związane z inwigilacją i wykluczeniem prowadzą do tego samego. Zaskakujące jest to, że wyniki te wydają się obecnie zamaskowane jako przestrogi.

Strach przed sobą

Niedawne postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji uwydatniają bardziej podstawowy strach: strach przed innymi. Branża ściga się w opracowywaniu substytutów takich doświadczeń, jak „przyjaźń” i „związki”, kierując złożoność interakcji międzyludzkich — czy to za pośrednictwem naszyjnika z komentarzem do gier wideo, czy też lojalnego chatbota, który zawsze jest gotowy do wysłuchania. „Problemem”, który niektóre nowoczesne sztuczna inteligencja próbują rozwiązać, jesteśmy w istocie my. Jako rozwiązania zastosowano ostrzegawcze ostrzeżenia z dystopijnych historii, pozornie bez ironii.

Ostatecznie przyjęcie przez przemysł technologiczny dystopijnych tropów odzwierciedla ciekawy trend – brak uznania ostrzeżeń osadzonych w samym science fiction, z którego czerpie inspirację, oraz chęć przyjęcia, a nie unikania tych dystopijnych przyszłości.

Casey Michael Henry jest pisarzem mieszkającym w Nowym Jorku. Wydaje biuletyn kulturalny Slim Jim.